Uwielbiacie pizzę? Na pewno. Wszyscy lubią. Zapraszam więc do spróbowania pysznej domowej pizzy. Ciasto długo przeze mnie poszukiwane i nieco z czasem zmodyfikowane, bo to właśnie w cieście tkwi cała tajemnica. Znalezione kiedyś na forum. Teraz idealne, odpowiednio kruche i delikatne. Kto próbował, nie pożałował. Mam nadzieję, że Wam też będzie smakowało.
Dziś prezentuję moje ulubione przybranie w postaci suszonych pomidorów i rukoli, które pewnie nie raz jeszcze na moim blogu się pojawi.
Nazwałam ją Toscana, bo pod tym właśnie słowem kryło się zestawienie poniższych dodatków, które niegdyś spotkałam w pewnej pizzerii.
Składniki na ciasto:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1,5 szklanki mąki krupczatki + do podsypania
- 1 paczka suchych drożdży
- 1 1/3 szklanki letniej wody
- 2 łyżeczki cukru
- 1 1/4 łyżeczki soli
Sos:
- 1/2 szklanki przecieru pomidorowego
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
- szczypta pieprzu
Dodatkowo:
- 250 g żółtego sera
- 1 kulka mozzarelli
- 100 g szynki szwarwaldzkiej
- 1/2 małego słoika suszonych pomidorów
- spora garść rukoli
- kilka zielonych oliwek (opcjonalnie)
- suszone oregano
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieszczamy w głębszej misce. Miksujemy, używając spiralnych końcówek, do momentu aż wszystkie składniki się połączą w jedną kulę. Ciasto powinno łatwo odrywać się od ścianek naczynia i być gładkie i sprężyste. Podsypujemy delikatnie mąką, przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 30-40 minut. W tym czasie przygotowujemy sos i przybranie.
W kubku mieszamy wszystkie składniki potrzebne do sosu. Ewentualnie doprawiamy ulubionymi przyprawami. Można też przygotować sos na bazie pomidorów z puszki.
Ser trzemy na tarce. Plasterki szynki kroimy na mniejsze kawałki, pomidory na połówki a mozzarellę na plasterki. W tańszej wersji możemy użyć świeżych pomidorów i zwykłej szynki lub salami.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na dwie części. Każdą rozwałkowujemy na okrągły placek o średnicy ok 30-40 cm, w zależności od tego jaką pizzę lubimy i jaką dysponujemy blaszką.
Przygotowane ciasto smarujemy wcześniej przygotowanym sosem. Posypujemy żółtym serem i następnie układamy pozostałe składniki (oprócz rukoli), uważając aby brzegi ciasta pozostały puste. Całość posypujemy suszonym oregano.
Pieczemy w 250-300 stopniach (w zależności od piekarnika) ok 10-13 minut. Gotową pizzę przybieramy świeżymi listami rukoli i kroimy na ósemki. Smacznego pizzowania !
Ostatnio dowiedziałam się, że Polska jest największym importerem kaczek i gęsi do krajów Unii Europejskiej. Jednak na polskich stołach bywa niezmiernie rzadko, praktycznie od święta i uważana jest jako drób mniej znany.
Mięso kacze jest dobrym źródłem wielu składników mineralnych i obniża zawartość złego cholesterolu we krwi.
Jako, że u nas kaczkę jada się równie rzadko, postanowiłam to zmienić. Przyznaję, że po wielu miesiącach jedzenia kurczaków, smakowała niezwykle wykwintnie.
Składniki:
- 1 kaczka
- 4 twarde jabłka
- 1 puszka ananasów
- majeranek
- sól
Przygotowanie:
Kaczkę rozmrozić w lodówce (najlepiej przez noc). Obficie posolić i posypać majerankiem (także w środku) i odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce.
Na godzinę przed pieczeniem wyjąć z lodówki, aby uzyskała temperaturę pokojową. Do wnętrza kaczki wkładamy 1 jabłko pokrojone na ćwiartki. Pieczemy w brytfannie lub naczyniu żaroodpornym ok 2 -2,5 godziny (zależy od wielkości ptaka) w 200 stopniach.
W trakcie pieczenia kilka razy polewamy sokiem z ananasów, a na godzinę przed końcem, obok kaczki układamy ćwiartki pozostałych jabłek i plastry ananasa.
Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy na 15 minut, aby mięso odpoczęło.
Dziś banalnie prosty i tani przepis na domowe kopytka. Idealny ratunek dla ziemniaków z wczorajszego obiadu. Nieco urozmaicony o dodatkowe warzywa i mąkę kukurydzianą. Miało być tak na próbę, ale stwierdzam że zostanie raczej na stałe. Zdecydowanie lepszy smak, a przy okazji i kolor.
Możesz zrobić większą ilość, bo świetnie smakują odsmażone następnego dnia. Nie zawsze jednak coś zostaje..
Składniki:
- 4-6 ziemniaków
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1 jajko
- ok 3/4 szklanki mąki kukurydzianej
- ok 3/4 szklanki mąki pszennej
- sól
Przygotowanie:
Warzywa obrać, ugotować i odstawić do całkowitego ostygnięcia. Przecisnąć przez praskę do ziemniaków lub zmielić maszynką. Dodać szczyptę soli, jajko oraz mąkę (na początek tylko część, a potem w miarę wyrabiania dodać resztę wg potrzeby). Szybko wyrobić gładkie ciasto. Powinno być dość miękkie, ale nie kleić się do rąk. Jeśli będziemy je zbyt długo wyrabiać, ogrzeje się od rąk i ciągle będzie wydawało się rzadkie.
Z ciasta rolować wałeczki, delikatnie spłaszczyć i ciąć nożem na 1 cm paseczki. Gotować w osolonej wodzie, 1-2 minuty po wypłynięciu na powierzchnię, delikatnie mieszając od czasu do czasu.
Podawać z ulubionym sosem lub smażoną cebulką. Dla wielbicieli słodyczy sprawdzą się także z cukrem lub sosem owocowym.
Pyszne kruche ciasteczka nadziane ulubionymi dodatkami. Teraz już nie musisz kupować ich w sklepie. Wystarczy w kilka minut przygotować ciasto, upiec, schować do pojemnika i podjadać jak tylko najdzie Cię ochota na coś słodkiego lub zabrać na drugie śniadanie do pracy lub szkoły. Idealne ze szklanką zimnego mleka.
Składniki:
- 1 kostka masła lub margaryny
- 3/4 szklanki cukru
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 2,5 szklanki mąki
- 1 cukier waniliowy
- 2 szklanki dowolnych dodatków (bakalie, czekolada)
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- szczypta soli
Przygotowanie:
Mało ukręcamy z cukrem i cukrem waniliowym na gładką masę. Stopniowo dodajemy jajka i przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem i sodą. Gdy wszystkie składniki się połączą wrzucamy ulubione dodatki. Ja podzieliłam ciasto na dwie części. Do jednej dodałam kokos i mleczną czekoladę pokrojoną w małe kawałeczki, do drugiej pokrojone orzechy włoskie i laskowe oraz rodzynki.
Przygotowane ciasto powinno dać uformować się w zwartą kulę (tak jak ciasto kruche). Jeśli jest zbyt rzadkie można dodać mąki lub włożyć na pół godziny do lodówki.
Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, lekko rozpłaszczamy i układamy na blachę wyłożoną pergaminem. Należy układać ciastka w dość dużych odstępach, bo ciasto podczas pieczenie rozlewa się. Pieczemy 15-20 minut w 200 stopniach.
Prawdziwa uczta dla wielbicieli karmelowych łakoci. Ciasto dość kontrowersyjne, ze względu na ilość zwolenników i przeciwników. Jedni twierdzą, że jest idealne, drudzy że jest za ciężkie i stanowczo za słodkie. Sama nie wiem, do której grupy bym się dopisała, ale dla mnie ciasto mogłoby się składać tylko z samego słonecznika. Zyskał tutaj takie przybranie, że zaczęłam go uwielbiać, mimo że nieprażony w ogóle mi nie smakował.
Składniki na ciasto:
- 2 budynie czekoladowe
- 1 płaska łyżka mąki
- 4 jajka
- 1/2 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki na krem:
- 1 mała puszka karmelu
- 1 kostka masła
- 1 kieliszek wódki
Składniki na posypkę:
- 200 g ziaren słonecznika
- 3 łyżki cukru
- 1 płaska łyżka masła
- 1 cukier waniliowy
Przygotowanie:
Białka ubijamy na sztywną pianę, wsypujemy cukier i dalej ubijamy do uzyskania gładkiej lśniącej masy. Dodajemy żółtka i miksujemy jeszcze kilka minut. W osobnym naczyniu mieszamy mąkę, budynie i proszek do pieczenia. Powoli przesiewamy do naczynia z jajkami, cały czas mieszając łyżką lub trzepaczką. Wykładamy na wyłożoną papierem blaszkę (25x30cm) i pieczemy 20-25 minut w 200 stopniach.
Na patelnię wsypujemy składniki na posypkę i smażymy, aż słonecznik się delikatnie zrumieni. Gotowy przekładamy na duży talerz lub tacę i odstawiamy do ostygnięcia.
Masło miksujemy na gładką masę, stopniowo dodajemy karmel i wlewamy alkohol. Mieszamy do połączenia się wszystkich składników.
Upieczone i przestudzone ciasto przekrawamy na dwie równe części. Jedną część przekładamy na spód blaszki wyłożonej papierem i smarujemy 3/4 wcześniej przygotowanego kremu. Posypujemy połową uprażonego i rozdrobnionego słonecznika. Przykrywamy drugą częścią ciasta i wykładamy pozostałą część kremu. Posypujemy drugą połową słonecznika.
Jesień w pełni, ostatnie owoce dojrzewają, więc kolejny raz mamy jabłkowy przepis. Tym razem smak jabłek możemy zachować na później. Wystarczy tylko kilka słoików i trochę cierpliwości przy obieraniu.. ale efekt wspaniale to wynagradza.
Składniki:
- 3 kg jabłek
- 1 szklanka wody
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 2 łyżki miodu
- 1/2 cytryny
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- 1 łyżka kandyzowanego imbiru
- kilka goździków
Przygotowanie:
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy na małe cząstki. Wszystkie składniki wrzucamy do większego garnka i gotujemy do miękkości na małym ogniu. Z cytryny wyciskamy sok, a skórkę trzemy na tarce.
Ilość składników jest podana raczej na oko i nie należy się nią zbytnio sugerować. Każdy rodzaj jabłek jest inny i potrzebuje innej ilości cukru czy wody. Zatem często mieszamy, obserwujemy i smakujemy.
Gotową konfiturę jeszcze gorącą przekładamy do wyparzonych słoików i natychmiast zamykamy.
Pewnym trafem w moim domu znalazła się pełna torba orzechów włoskich, więc odruchowo zaczęłam myśleć jak by je ciekawie wykorzystać. W zamian za pomoc męża przy łupaniu orzechów, musiałam zrobić coś wg jego pomysłu. Ja upiekłam małe muffiny ( przepis na ciasto znalazłam tutaj), a on zobowiązał się zrobić masę do przełożenia. Starannie odmierzył składniki, obliczył stężenie cukru (używając jego gęstości objętościowej). Warzył, mieszał, mieszał i ugotował. Tak właśnie powstał pyszny budyń kajmakowy. Idealnie komponował się z goryczą orzechów i osładzał całość kompozycji.
Składniki na ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 125 g masła
- 2 jajka
- 6 łyżek brązowego cukru
- 3/4 szklanki mleka
- 3/4 szklanki orzechów włoskich
- 1 cukier waniliowy
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
Składniki na budyń:
- 2,5 szklanki pełnego mleka
- 9 łyżek cukru
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 cukier waniliowy
Przygotowanie:
W głębokim naczyniu połączyć jajka, mleko i lekko przestudzone stopione masło. Wsypać cukier, mąkę wymieszaną z proszkiem i przyprawami. Mieszać do momentu, aż wszystkie składniki się połączą i powstanie dość zwarte ciasto. Na koniec wrzucić delikatnie rozdrobnione orzechy.
Formę do muffinek wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Nakładać ciasto do połowy wysokości blaszki (ok 1 łyżka). Piec 20 minut w 200 stopniach.
Do rondla wlać 1,5 szklanki mleka i wsypać cukier. Gotować na małym ogniu, aż masa zgęstnieje i zmieni kolor na jasnobrązowy. W kubku rozmieszać mąkę ziemniaczaną z pozostałym mlekiem i powoli wlewać do masy, cały czas energicznie mieszając. Zagotować i zdjąć z ognia.
Upieczone i przestudzone muffinkowe ciasteczka przekrawamy na pół i przekładamy przygotowanym wcześniej jeszcze ciepłym budyniem.
Można posypać cukrem pudrem lub polać polewą czekoladową.
No i kolejne danie z naczynia żaroodpornego na moim blogu. To dowodzi jak bardzo pożyteczną rzeczą w jest w kuchni. Cieszę się, że brat mi je sprezentował i za to mu dziękuję.
Dzisiaj przepis na lasagne z przepisu od panny Agaty M., trochę urozmaicony na prośbę męża. I tu już można się domyślić o jakie składniki... oczywiście mięso i pieczarki.Wyszła mimo to równie smacznie, chociaż dla mnie już chyba zawsze najlepsza będzie lasagne z sosem bolońskim. Może dlatego, że pierwszy raz jadłam właśnie o takim smaku. Mąż natomiast był zachwycony i postarał się, aby nic się nie zmarnowało.
Składniki:
- 1/2 paczki makaronu lasagne
- 1 opakowanie szpinaku mrożonego
- 1 serek topiony śmietankowy (w kostce)
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 małe filety z piersi kurczaka
- 300 g pieczarek
- 200 g żółtego sera
- 1 kostka rosołowa drobiowa
- sól, pieprz
Sos:
- 1/2 serka śmietankowego typu Almette
- 3 łyżki śmietany
- garść tartego żółtego sera
- 1 jajko
Przygotowanie:
Cebulę kroimy w kosteczkę i podsmażamy delikatnie na patelni. Dodajemy pokrojonego w paski kurczaka oraz kostkę rosołową i podpiekamy chwilę. Wrzucamy rozdrobniony szpinak, przeciśnięty przez praskę czosnek i pokrojony w kostkę serek. Smażymy cały czas mieszając, aż wszystkie składniki się połączą, a serek roztopi i powstanie gęsty sos. Jeśli jest zbyt zwarty można dodać przegotowanej wody. Gdy sos będzie zbyt suchy to makaron nie będzie miał z czego chłonąć wody podczas pieczenia i pozostanie twardy.
Płaty makaronu delikatnie obgotowujemy w osolonej wodzie z dodatkiem oleju. Ser trzemy na tarce o grubych oczkach tak aby się nie skleił.
Na dnie naczynia żaroodpornego układamy warstwami: sos szpinakowy, ser, makaron, sos szpiankowy, ser, makaron.... i tak do wyczerpania wszystkich składników. Makaron powinien być ostatnią warstwą u góry.
W osobnym naczyniu mieszamy składniki sosu na ostatnią warstwę. Można użyć blendera lub po prostu wymieszać łyżką i polać makaron. Na sos możemy ułożyć kawałki pieczarek, świeżego szpinaku lub pomidorki koktajlowe.
Zapiekamy pod przykryciem ok 1,5 godziny w 180 stopniach.
Prosty i szybki deser, a taki pyszny! W zasadzie robiłam drugi raz w moim życiu, ale na 100 % będą kolejne. Idealny przepis, kiedy nie chce Wam się robić ciasta, bo w zasadzie to deser i ciasto w jednym. Świetny na ciepło, kiedy aromat jabłek i maślanej kruszonki jest niezwykle intensywny, chociaż ja pożeram też na zimno i jest równie smaczny.
Składniki:
- 1,5 - 2 kg jabłek
- 70 g masła
- 1 szklanka cukru
- 1,5 szklanki mąki
- 1 cukier waniliowy
- 1/4 cytryny
- 4 łyżki rodzynek
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- cynamon
Wykonanie:
Masło stopić i odstawić do ostygnięcia. Jabłka obrać, pokroić w ósemki i jak najszybciej skropić sokiem z cytryny. Naczynie żaroodporne wysmarować odrobiną masła. Jabłka wymieszać z mąką ziemniaczaną i cynamonem, ułożyć ciasno na dnie naczynia, na to posypać rodzynki. Jeśli jabłka są dość kwaśne można posypać je odrobiną cukru (1-2 łyżki).
Do stopionego masła wsypujemy cukier i cukier waniliowy oraz mąkę i zagniatamy kruszonkę. Posypujemy wcześniej przygotowane jabłka i wkładamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni. Pieczemy ok 40 minut. Po tym czasie kawałki jabłek są wyraźnie wyczuwalne, więc jeśli chcecie aby były bardziej uprażone zostawcie je w piekarniku jeszcze na ok 20 min. Trzeba tylko uważać aby kruszonka się nie przypaliła.
Podajemy z lodami waniliowymi lub ze śmietaną, ale solo jest równie smaczny.
Znudziły Wam się już kotlety schabowe w panierce? Mi już dawno się znudziły i dlatego długo nie przyrządzałam schabu. Jednak w mojej zamrażarce od pewnego czasu tkwił jeden kawałek i musiałam znaleźć dla niego coś ciekawego. Jak zwykle pomocna okazała się nasza niezastąpiona wyszukiwarka Google, która podsunęła mi przepis z bloga Poezja Smaku. Schab uzyskał nowe oblicze, a my zjedliśmy pyszny obiad.
Oryginalny przepis tutaj (u mnie nieco przeinaczony).
Składniki:
- 1 kg schabu bez kości
- 2 marchewki
- 2 cebule
- 1 czerwona papryka
- 6 łyżek majonezu
- 20 dag sera
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka tymianku
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Schab kroimy w cienkie plastry (ok 5 mm) i posypujemy solą i pieprzem. Marchewkę obieramy i kroimy w plasterki, cebulę w półplasterki a paprykę w paseczki. W naczyniu żaroodpornym układamy warstwami: połowę marchewki, papryki i cebuli, posypujemy delikatnie solą i słodką papryką w proszku oraz ziołami. Na warzywach kładziemy plastry mięsa, smarujemy 3 łyżkami majonezu i posypujemy połową tartego sera. Wszystko powtarzamy, tak aby na górze był majonez i ser. Przykrywamy pokrywką lub folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 180-200 stopni. Pieczemy ok 2 godziny.
Przepis na ten sos podpatrzyłam kiedyś w akademickiej kuchni, pomiędzy trzema innymi obiadami przygotowywanymi na jednej gazówce. Bardzo często przyrządzali je Włosi z wymiany międzynarodowej. Ich obiad zawsze było czuć na całym piętrze, bo królował w nich czosnek i oliwa.
U mnie oczywiście nieco zmodyfikowany, bo dodaję ser mozzarella zamiast parmezanu, ale jakoś mozzarella idealnie mi do tego pasuje. Często kroję w grube kostki i wrzucam do sosu, wtedy tak wspaniale się rozpływa i ciągnie na widelcu. Przyrządzam bardzo często z różnymi makaronami. Dziś w szafie znalazłam penne.
Składniki:
- 2 duże dojrzałe pomidory
- 1/2 szklanki przecieru pomidorowego lub soku
- 1 cebula
- 3-4 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki cukru
- 1 kulka mozzarelli
- świeża bazylia
- kilka łyżek oliwy lub oleju
- ok 200 g makaronu
Przygotowanie:
Cebulę pokroić w kostkę i wrzucić na rozgrzaną oliwę. Dodać cukier i smażyć do momentu zarumienienia. Pomidory obrać ze skórki (najlepiej zalać je wrzątkiem i zostawić na kilka minut) i pokrojone dodać do cebuli wraz z przecierem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Zmniejszyć płomień i gotować jeszcze przez kilka minut, aż sos zgęstnieje i zmieni barwę na ciemnoczerwoną. Posolić do smaku. Zamiast pomidorów i przecieru można użyć puszkę pomidorów w zalewie.
Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu. Wyłożyć na talerz, spryskać lekko oliwą, polać gorącym sosem i posypać startym serem. Na koniec posypać świeżymi (koniecznie) listkami bazylii.
I przyszedł czas na wymarzone muffiny. Długo zastanawiałam się nad smakiem, no i wypadło na czekoladę. Zabierałam się do nich już od dłuższego czasu, no ale najpierw musiałam zakupić odpowiednią formę, potem jeszcze papierowe papilotki no i wszystkie potrzebne składniki do ciasta. Wyszły idealne, mocno czekoladowe i wilgotne, osłodzone delikatnym czekoladowym kremem. Kompozycja ciesząca nie tylko podniebienie, ale też oko.
Przepis na ciasto zaczerpnięty z bloga "Śladami słodkiej babeczki", u mnie nieco zmodyfikowany. Przepis na krem z własnego pomysłu.
Składniki na ciasto:
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady
- 2 łyżki kakao
- 80 g masła
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 1 1/3 szklanki mąki
- 1 cukier waniliowy
- 1/2 szklanki mleka
Składniki na krem:
- 1 budyń waniliowy
- 350 ml pełnego mleka
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 3 łyżki cukru
- 1 kostka masła lub margaryny
Przygotowanie:
Przygotować dwie miski. W jednej wymieszać cukier, mąkę, kakao i proszek do pieczenia. W drugiej roztopione i lekko przestudzone masło, mleko oraz jajka. Suche składniki powoli wsypujemy do płynu i mieszamy do momentu uzyskania jednolitej masy. Na koniec wrzucamy pokrojoną na małe cząstki czekoladę.
Ciasto przekładamy do papilotek ułożonych w blaszce do muffinek. Należy zwrócić uwagę, aby ciasta nie było więcej niż do połowy wysokości, w przeciwnym razie wszytko się wyleje i efekt będzie raczej marny (sama doświadczyłam). Pieczemy ok 20 minut w 180 stopniach. Po wyjęciu z piekarnika czekamy 5 minut i dopiero wykładamy muffinki z blaszki.
Budyń gotujemy wg przepisu na opakowaniu z podaną wyżej ilością mleka i cukrem. Musi wyjść gęstszy i nieco słodszy niż zwykle. Przekładamy do większej miski i chłodzimy do temperatury pokojowej.
Masło miksujemy na gładką masę i powoli po łyżce dodajemy budyń. Miksujemy tak długo, aż krem stanie się puszysty. Na koniec dodajemy roztopioną i lekko przestudzoną czekoladę (najlepiej w kąpieli wodnej).
Nakładamy szprycą cukierniczą na całkowicie zimne muffiny i dowolnie dekorujemy.
Ostatnio w takiej wersji kurczak pojawia się u nas na stole. Zasmakował wszystkim domownikom i nie tylko. To doskonała alternatywa dla zwykłego kurczaka. Jest bardzo soczysty, aromatyczny i delikatnie słodkawy. Ponadto nie wymaga dużo pracy. Wystarczy zmieszać składniki sosu, polać i upiec. Jedyny mankament to czekanie aż się zamarynuje, ale warto poczekać.
Składniki:
- 1 kg kurczaka (udka lub skrzydełka)
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 3 łyżki ketchupu
- 2 łyżki miodu
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki curry
- 1 łyżka ciemnego sosu sojowego
- sok z 1/2 cytryny
Przygotowanie:
Wszystkie składniki sosu wymieszać (czosnek przecisnąć przez praskę). Kurczaka umyć i dokładnie osuszyć papierowym ręcznikiem. W głębokim naczyniu poukładać kawałki kurczaka, polać przygotowanym wcześniej sosem i delikatnie wymieszać. Całość przykryć szczelnie i włożyć do lodówki na kilka godzin.
Piec w piekarniki nagrzanym na 200 stopni przez ok godzinę. Jeśli mamy większe kawałki kurczaka czas należy nieco wydłużyć. Doskonały również pieczony na grillu.